Kołodziejczak jak Chińcyki – trzyma się mocno!*

  • Dodane przez Redakcja
  • 20 grudnia, 2023

W ostatnim czasie dość dużym powodzeniem wśród dziennikarzy cieszy się nowy wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Poniżej zamieszczamy wątki z rozmów jakie prowadził z red. Krzysztofem Ziemcem z radia RMF oraz z Kamilą Biedrzycką w programie Express Biedrzyckiej. Ponieważ zarówno pytania jak i odpowiedzi, w obu programach były w zasadzie bardzo podobne, nie będziemy rozróżniać, jakie pytanie miało miejsce, w którym programie.

 

Pytany o najważniejsze cele, jakie stawia sobie nowy wiceminister, Kołodziejczak odpowiedział, że chciałby by resort rolnictwa był odbierany nie tylko jako ministerstwo rolnictwa a więc nakierowane wyłącznie na sprawy gospodarstw, ale również by kojarzył się obywatelom, szczególnie mieszkańcom miast z gospodarką żywnościową.

Wiceminister będzie chciał zwrócić szczególną uwagę na handel artykułami spożywczymi w sklepach. Podkreślił, że jest zbyt duża rozpiętość między cenami po których rolnicy zbywają płody rolne a cenami na półkach. Zwrócił też uwagę na wykorzystywanie przez wielkie sieci swojej przewagi nad dostawcami. Zapowiedział, że będzie optował za wprowadzeniem przepisu, by firmy nie mogły kupować produktów od rolników po cenach niższych od kosztów produkcji.

 

Dużo uwagi Kołodziejczak chce poświęcić KOWR-owi i jego roli w obrocie ziemią Skarbu Państwa. Podtrzymał swoje zdanie o tym, że ziemia powinna być tylko dla Polaków i przede wszystkim powinna być przeznaczona na powiększenie gospodarstw rodzinnych  czyli tych do 300 ha.

Przypomniał, że zgodnie z Konstytucją, gospodarstwem rodzinnym jest nie tylko te do 300 hektarów ale również takie, z którego rodzina może się utrzymać. Zapewnił, że będzie wspierać każde gospodarstwo, również te mniejsze, bo takie też ma szanse na utrzymanie się na rynku.

 

Jednym z zadań, które stawia przed sobą jest zwiększenie kompetencji UOKiK-u o uprawnienia prokuratorskie, co znacznie mogłoby usprawnić przywoływanie do porządku sieciówek. Zwrócił uwagę na to, że dzisiaj nałożenie przez Urząd kary finansowej niewiele w praktyce daje. Przywołał przykład Biedronki, której odwołanie od nałożonej przez UOKiK kary 600 mln zł za nielegalne praktyki, skutkuje przewlekłym procesem. Nawet jeśli ostatecznie sklep zostanie zmuszony do zapłaty kary, to po kilku latach, uwzględniając inflację, nie będzie to dla niego zbytnio dotkliwe.

 

Ustosunkowując się do kwestii przyjęcia Ukrainy w struktury Unii Europejskiej stwierdził, że musimy pogodzić się z pewnymi procesami. Choć co do zasady jest za rozszerzeniem, za tym by świat był otwarty,  to wejście Ukrainy do UE w ciągu najbliższych kilku lat, jest dla polskich rolników „niebezpieczne”, wręcz ”nieakceptowalne”.

Uważa, że ewentualne rozszerzenie powinno być związane z postawieniem Ukraińcom twardych warunków związanych z ochroną naszego rynku.

Przestrzegł, że nie mamy (w sensie polskie ale i europejskie rolnictwo) żadnych szans z rolnictwem naszego wschodniego sąsiada, ze względu na jego strukturę obszarową i biznesową. Poinformował swoich rozmówców, że tak naprawdę to ukraińskie rolnictwo jest zdominowane przez zaledwie 95 wielkich przedsiębiorstw agrarnych, które dysponują połową ziemi.

Trudno nam nawet wyobrazić sobie – kontynuował – gospodarstwo, które ma wielkość kilku naszych powiatów, przetwórstwo i nawet własne linie kolejowe! Bez odpowiednich zabezpieczeń, w tym co najmniej dwudziestoletniego zakazu sprzedaży w Polsce ukraińskich towarów rolno spożywczych nie powinniśmy zgodzić się na rozszerzenie.

 

Wypowiedział się również w kwestii protestu rolniczego na przejściu granicznym w Medyce. Jak się okazało właśnie wrócił wczoraj z rozmów z rolnikami.

Poinformował, że ich żądanie dopłaty 1000 zł do hektara kukurydzy  już właściwie zostało zaakceptowane – minister Siekierski wysłał w tej sprawie pismo do KE. Ma to kosztować budżet około miliarda złotych.

Również postulat przedłużenia niskooprocentowanych kredytów płynnościowych zostanie spełniony. Zapadła decyzja o przedłużeniu akcji kredytowej do czerwca 2024r. i powiększenia puli środków do 12,5 mld zł.

Kolejną kwestią poruszaną przez protestujących była wysokość podatku rolnego na przyszły rok. Wzrósł on o 21% ale w ministerstwie skłaniają się do oczekiwań gospodarzy by pozostał w wysokości tegorocznej.

Pytany o to, czy czuje pomoc ze strony premiera, który jak dotychczas niespecjalnie przejmował się rolnictwem, odpowiedział, że nie potrzebuje jakiejś konkretnej pomocy.

Tym niemniej z zadowoleniem zauważył, że Donald Tusk z uwagą słucha jego opinii, czego przejawem może być poruszona w expose kwestia konieczności zadbania o to, by państwo polskie miało pieczę nad terminalem zbożowym, co wcześniej sugerował Prezesowi Rady Ministrów. Ogólnie odczuwa przychylność szefa rządu i wręcz zachętę z jego strony do aktywnego sprawowania powierzonej mu funkcji.

 

Padło pytanie o słynną listę firm kupujących ukraińskie zboże. Kołodziejczak jest za ujawnieniem pełnej, to jest szczegółowej listy: kto co i za ile. Pytany czy nie boi się naruszyć czyichś wielkich interesów odparł hardo – „to nasze interesy zostały naruszone!”

 

Odniósł się również do spraw, które swego czasu budziły duże emocje. Co do kwestii złych warunków chowu zwierząt futerkowych stwierdził, że żadne zwierzęta nie mogą być hodowane w złych warunkach.

Jeśli zaś chodzi o ubój rytualny, to nie widzi przesłanek by go zakazać, bo straty będą potężne.

Podsumowując te dwie ostatnie kwestie powiedział, że wszelkie zakazy i nakazy powinny być wprowadzane stopniowo, z wyprzedzeniem, poprzedzone dialogiem z zainteresowanymi podmiotami. On sam deklaruje, że na dzisiaj nie podpisze się pod zamykaniem jakiejkolwiek branży.

 

Nie sposób w artykule przekazać emocji ani zapału Michała Kołodziejczaka do pracy na powierzonym mu stanowisku. Warto samemu odsłuchać oba wywiady by przekonać się, że nie poszedł w ślady Leppera, (czytaj: https://rolnikocenia.pl/gabinet-ministra-rolnictwa-czyli-doswiadczenie-i-mlodzienczy-entuzjazm/).

Myślę, że warto życzyć mu wytrwałości, bo jeśli utrzyma ten poziom zaangażowania to może wiele dobrego dla nas zrobić.

Najważniejsze, że jak widać nie objął posady w resorcie rolnictwa dla kariery ale wierzy w to co mówi a jak wiadomo – wiara czyni cuda!

I nie chodzi tylko o jego wiarę – w ankiecie, która trwała podczas rozmowy z Kamilą Biedrzycką, na ponad 1100 głosujących słuchaczy, 72% uznało, że sprawdzi się na stanowisku wiceministra rolnictwa. Obyśmy się nie zawiedli!

PS.

*Kołodziejczak jak Chińcyki – trzyma się mocno!

Nawiązanie do kwestii z “Wesela” Wyspiańskiego – Cóż tam panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?


Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *