Rozmowy Tuska z rolnikami

Jedni nie weszli, inni weszli ale wyszli

Dzisiaj (24.02.2024) o godzinie 16-tej, w Centrum Dialogu rozpoczęły się rozmowy rządu z rolnikami.

Z jednej strony do stołu zasiedli premier Tusk wraz z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim i wiceministrem Kołodziejczakiem. Z drugiej strony usiedli przedstawiciele rolników. I tu od razu doszło do zgrzytu, bowiem okazało się, że termin „przedstawiciele” jest różnie rozumiany. Rządzący odnoszą go do rolników, którzy podczas obecnej fali strajków stali na ich czele i wykazali się największą aktywnością w danym regionie.

Wśród rolników podejście do wyboru swoich przedstawicieli jest dużo bardziej zróżnicowane w myśl zasady, gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. Jedni uważają, że powinni to być liderzy związków rolniczych, szefowie znanych organizacji , np. Izb Rolniczych osoby w ten czy inny sposób związane i sympatyzujące z rolnictwem choć nie będące rolnikami. Inni uważają, że nawet jeśli ktoś jest liderem tego czy innego związku rolniczego ale nie był zbytnio aktywny w czasie ostatnich protestów to nie powinien dziś być na sali rozmów. W efekcie część rolników nie została wpuszczona a niektórzy opuścili spotkanie po zaledwie pół godziny.

Podobno to Michał Kołodziejczak miał wskazać co ważniejszych liderów regionalnych blokad – jedną osobę z województwa.

Wśród zaproszonych znaleźli się między innymi Stanisław Barna z NSZZ RI, rolnik z województwa zachodniopomorskiego, organizator rolniczych blokad, Roman Kondrów z Podkarpackiej Oszukanej Wsi, który przez dwa miesiące blokował ukraińską granicę, czy Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR. I właśnie zaproszenie tego ostatniego jak również i Sławomira Izdebskiego – organizatora niedawnego protestu w Warszawie, wywołało oburzenie części rolników, którzy uważają, że ponieważ manifestacje mają charakter oddolny to nie powinni ich (rolników – red.) reprezentować ci, którzy dopiero co zaczęli protestować.

Niektórzy z protestujących, oczekających na zewnątrz twierdzili, że wewnątrz na trzydziestu uczestników strony społecznej tylko sześciu to „prawdziwi” rolnicy, a reszta to różnego rodzaju działacze.  Nie minęło pół godziny a spotkanie opuściła rolnicza Solidarność na znak protestu, że strona rządowa nie zgodziła się na uczestnictwo Gabriela Janowskiego (nie rolnika) i Telewizji Republika (jeszcze bardziej nie rolnika).

Najważniejsze postulaty

Najważniejsze postulaty, z którymi rolnicy przyszli na rozmowy to:

Ograniczenie lub całkowite zrezygnowanie z Zielonego Ładu

Zatrzymanie importu z Ukrainy

Poprawa opłacalności produkcji

Ograniczenie biurokracji w rolnictwie

Rezultaty rozmów

O godzinie 18-tej spotkanie miało się zakończyć, ale przedłużyło się niemal o dwie godziny. Jak można było się spodziewać nie zakończyło się żadnymi konkretami. Raczej miało to charakter wysłuchania przez rządzących rolniczych argumentów i żądań. Każda ze stron opuściła spotkanie „nie do końca zadowolona”.

Premier Tusk skonstatował – „Nie wszyscy są moimi fanami, ale mają bardzo silne argumenty”. Podkreślił, że propozycje rozwiązań nie mogą jeszcze w tej chwili być spójne, ponieważ dotyczą zmian polityki całej Unii Europejskiej. Dobre jest to, że „wszyscy uwierzyliśmy wreszcie, że jesteśmy po jednej stronie” – dodał premier.

Odnosząc się do Zielonego ładu, powiedział, że ustalono potrzebę przygotowania precyzyjnych postulatów polskiej strony w tym zakresie. Ustalono również wspólne działania na rzecz objęcia embargiem rosyjskich i białoruskich produktów rolnych. Uznano, że najlepszym rozwiązaniem problemu z ukraińskim zbożem będzie jego eksport do krajów trzecich. Premier Tusk zapowiedział, że będzie wnosił na forum unijnym, by Unia Europejska sfinansowała zakup i transport zboża dla państw potrzebujących.

Wychodzący ze spotkania rolnicy prezentowali zróżnicowane opinie. Jedni twierdzili, że rozmowy nic nie dały i właściwie byli na to przygotowani.  Inni, na przykład Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ wypowiadał się pozytywnie. „Daliśmy sobie kilka dni, bo premier też nie może tak ad hoc zamknąć granicy” – powiedział. Uznał, iż dobrze, że doszło do spotkania, na którym rolnicy usłyszeli od rządu jasne deklaracje rozwiązania nabrzmiałych problemów.

Inni uczestnicy spotkania również dostrzegli dobrą wolę premiera Tuska i z nadzieją czekają na rezultaty dzisiejszych rozmów. Pewnym problemem jest niejednolita linia postulatów. Jak dało się zauważyć podczas już nieoficjalnych rozmów po zakończonym spotkaniu, ktoś twierdził, że można się cofnąć w kwestii Zielonego Ładu, że można go częściowo zmienić, a ktoś inny stanowczo opowiadał się za jego zupełną likwidacją. Rolnicy poinformowali, że jutro zapadnie decyzja o terminach kolejnych spotkań. Spodziewają się również, że w najbliższym tygodniu premier zgodnie z zapowiedziami podejmie konkretne działania.

Jedno co wydaje się pewne, niezależnie od poziomu zadowolenia lub niezadowolenia z zakończonych rozmów to to, że rolnicze protesty nadal będą trwać. Podkreślali to wszyscy wychodzący rolnicy i można sądzić, że spodziewać się tego mogła strona rządowa.

Na 6 marca zapowiedziana jest kolejna manifestacja w stolicy.

Kazik ze wsi
1 mar 2024

“jeszcze bardziej nie rolnika” – dobrze powiedziane

Chłopek roztropek
1 mar 2024

taaak, konfederacja , tv Republika, jeszcze Trwam brakuje do kompletu


Skomentuj Kazik ze wsi Anuluj pisanie odpowiedzi

Wymagane pola są oznaczone *