Późny odbiór buraków. Czy to się opłaci w tym roku?

  • Dodane przez Redakcja
  • 27 grudnia, 2023

W każdym sezonie część plantacji przeznaczona jest na późniejszy odbiór. Rolnicy mają w związku z tym dwa rozwiązania. Albo zbierać buraki na ostatnią chwilę, albo wykopać je wcześniej i przez dłuższy czas trzymać na pryzmie.

Oba podejścia mają swoje dobre i złe strony.

Czekanie do ostatniej chwili jest powiązane z ryzykiem wystąpienia przymrozków nie pozwalających na pracę kombajnów. Po ich ustąpieniu, jeśli były dość silne, korzenie ulegną przemrożeniu i pogorszy się ich jakość.

Późna jesień może być też deszczowa. Silne opady deszczu mogą spowodować rozmiękczenie gruntu powodujące lgnięcie ciężkich maszyn. Takie właśnie zmienne warunki pogodowe mieliśmy (mamy) tego roku.

Zaletą jest to, że późny zbiór to wyższa polaryzacja – przy sprzyjających warunkach przyrost plonu korzeni i zawartości cukru trwa w Polsce również i w listopadzie.

Drugie rozwiązanie na pierwszy rzut oka wydaje się lepsze. Wcześniej zebrane buraki to brak potencjalnych trudności ze zbiorem w niekorzystnych warunkach, oraz możliwość siewu ozimin. Zasadnicza ilość cukru i tak już jest zgromadzona w korzeniach Jednak i ono ma swoje wady.

Po pierwsze – każdego dnia, co prawda już dużo mniej ale jednak przybywa nieco plonu i cukru. Te wartości mocno są uzależnione od przebiegu pogody.

Po drugie – podczas przechowywania do chodzi do strat w ilości i jakości plonu. Złożone w pryzmach korzenie buraka prowadzą spowolniony proces oddychania, do którego zużywają energię ze zgromadzonego cukru.

Przyjmuje się, że przy optymalnym przechowywaniu, dzienne straty cukru wynoszą ok. 100 g/t korzeni. Niby niewiele bo z jednej strony mamy gramy a z drugiej tony. Jeśli jednak zrobimy kalkulację dla przykładowego plantatora możemy być zaskoczeni.

Przyjmijmy, że rolnik z powierzchni 20 ha zebrał w końcu października 1300 ton korzeni (plon 65 t/ha). Zanim nastąpił ich odbiór minęły dwa miesiące. W tym przypadku ubytek cukru wyniesie co najmniej:

1300 x 0,1 kg x 60 = 7800 kg!

Inaczej mówiąc, przy polaryzacji na poziomie 16%, straty w cukrze można przyrównać do sytuacji, jakby ów rolnik nie zebrał buraków z około 0,75 ha!

Trzeba jeszcze podkreślić, że to są straty przy optymalnym przechowywaniu. A przecież im mniej delikatnie był przeprowadzony zbiór (czyli im większe będą powierzchnie skaleczeń korzeni), tym większe będą straty cukru na rzecz zabliźniania ran.

Wykopki w śniegu!

Dodatkowymi czynnikami powodującymi straty w plonie są także:         

– możliwość przemrożenia

– odtajanie korzeni przed odbiorem

– silne deszcze

– silne wiatry.

Buraki cukrowe przemrożone i odtajałe nie przedstawiają dla przemysłu cukrowniczego większej wartości. Szacuje się, że tracą około 1% masy i 0,2% cukru na tydzień.

Oczywiście buraki przeznaczone do późnego odbioru przykrywa się agrowłókniną chroniącą przed przemarznięciem, ale trzeba pamiętać by ją choćby częściowo zdjąć  w przypadku przyjścia wyższych temperatur.

Zarówno w sytuacji wczesnej jak i późnej sprzedaży, cukrownie wypłacają specjalne dopłaty.

Czy wyrównują one straty w niższym plonie i polaryzacji w przypadku wczesnego (w tym roku nawet sierpniowego) zbioru to kwestia konkretnego gospodarstwa.

Podobnie jest z kwestią dopłat za późną odstawę – trzeba wszak wydać pieniądze na przykrycie pryzm i liczyć się ze stratami związanymi z naturalnymi procesami zachodzącymi podczas długiego składowania. Szczególnie tej jesieni, przy zmiennej pogodzie, kiedy dodatkowo część pryzm nie została na czas okryta w wyniku opóźnień ze strony firm świadczących usługę mechanicznego okrywania, a później przyszło duże ocieplenie.

Mamma
30 gru 2023

Duży problem, duże straty, ciekawe jak zachowa się cukrownia 🤷🏻‍♀️


Skomentuj Mamma Anuluj pisanie odpowiedzi

Wymagane pola są oznaczone *