Żarty 7

Gdyby się tylko chciało… chcieć!

Turysta z miasta pyta właściciela zaniedbanego gospodarstwa rolnego.

– Nic na tej ziemi nie rośnie?

– A no nic – ciężko wzdycha gospodarz.

– A jakby tak zasiać kukurydzę? – podpowiada mieszczuch.

– Aaa… jakby zasiać, to może by i urosła!

 

 

Krowa z zasadami…

W Wielkanoc chłop wchodzi do stodoły i mówi do krowy:

– Łaciata, powiedz coś!

– Nic z tego! Ja mówię tylko w Wigilię!

 

 

Kiedy ktoś przeszkadza ci w pracy…

Dwaj robotnicy chodzą po terenie zakładu.

Nagle jeden z nich odwraca się i rozdeptuje ślimaka.

– Czemu go rozdeptałeś? – pyta kolega.

– Nie wytrzymałem! Cały dzień za mną chodzi i chodzi!

Fachowiec jest fachowiec!

W wyniku potężnej wichury Kowalskiemu zerwało blachę z dachu. Nie był w stanie  samemu ją naprawić, więc zabrał wszystko do zaprzyjaźnionego warsztatu.

Po dwóch dniach mechanik dzwoni do niego.

– Panie, nie mam pojęcia co pan z tym samochodem zrobił, ale za tydzień będzie do odebrania…

 

 

Bez narzędzi ani rusz…

Robotnik na budowie woła do majstra:

– Panie majster!… Łopata mi się złamała!…

– Pal licho łopatę! – odpowiada majster. – Oprzyj się o beczkę!

Kwestia gustu…

Chłop radzi się agronoma.

– Mówią, że nawóz sztuczny jest lepszy od naturalnego. A pan jak myśli?

– Trudno powiedzieć, to rzecz smaku – odpowiada fachowiec.

 

 

Albo, albo…

– Sąsiedzie, czy wasze konie kurzą papierosy?

– A skąd!

– No to stajnia się wam pali!

 

Kiedy choroba zależy od miejsca…

Przychodzi facet do spowiedzi i wyznaje swoje grzechy.

W pewnym momencie ksiądz pyta:

– Nie wie pan, kto mi kradnie jabłka z sadu?

– Tu nic nie słychać, może zamienimy się miejscami?

Tak zrobili i mężczyzna spytał księdza:

– Nie wie ksiądz kto sypia z moją żoną?

– Tu faktycznie nic nie słychać! – potwierdza ksiądz.

 

Jak to mówią – koszula bliższa ciału…

Czym się różni bizon od żubra?

Bizona lubią tylko rolnicy a żubra wszyscy faceci.

 

 

Gdy nie przestrzegasz BHP…

Chłop i baba jadą furmanką po drodze.

Nagle wyprzedza ich motocyklista bez głowy.

Chłop trochę się zdziwił, ale jedzie dalej.

Za chwilę wyprzedził ich drugi motocyklista bez głowy. Potem jeszcze kilku następnych tak samo.

Chłop zaczął się zastanawiać co się dzieje… W końcu obejrzał się przez ramię na furmankę i mówi do żony:

– Stara, weź tę kosę, połóż inaczej na sianie!

 

Każdy ma swój smak…

Obok pola truskawek stoi dom wariatów. Jeden z pacjentów podchodzi do rolnika roztrząsającego obornik na polu i pyta:

– Co robisz?

– Nawożę truskawki.

– A co to znaczy?

– Posypuję je gnojem.

– Aha…, a ja posypuję truskawki cukrem. No tak, ale to ja jestem wariat!

Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *