Jak wiadomo kombajny zbożowe są stworzone do zbioru zbóż. Aby jednak dojechały na plantację muszą poruszać się po drogach publicznych. I tu pojawia się problem a raczej masa problemów. Kombajny są maszynami dużymi, szerokimi i długimi. Słowem – mają niestandardowe gabaryty. Co tu ukrywać – stwarzają pewne zagrożenie na drodze. Szczególnie duże problemy stwarzają kombajny z zamontowanymi hederami.
9 lipca tego roku wysłaliśmy zapytania do Starostwa Powiatowego w Płońsku, do Komendy Głównej Policji oraz do Ministerstwa Infrastruktury.
Zadaliśmy następujące pytania:
– Obecnie produkowane duże kombajny, w większości przypadków mają szerokość liczoną w oponach na poziomie 3,8 – 4,0 m. Nawet po zdjęciu hederu przekraczają więc wymiar 3,5 metra. One muszą dostać się na pole. W jaki sposób mogą to zrobić w zgodzie z przepisami?
– Co do kombajnów o szerokości (bez zamontowanego hederu) do 3,5 metra, to chcielibyśmy prosić o wyjaśnienie, jaki jest powód obowiązku uzyskania pozwolenia kat.II na przejazd drogą publiczną, oraz w jaki realny sposób uzyskanie tego pozwolenia przyczynia się do ewentualnej poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
– Na rynku pojawiły się kombajny wyposażone w składane hedery zbożowe. Po złożeniu przyrządy żniwne nie wystają poza obrys maszyny. Czy w takim przypadku przejazd po drodze publicznej będzie zgodny z przepisami?
Do dnia stworzenia tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi z ministerstwa infrastruktury.
Rzecznik KGP odpowiedział:
Ze Starostwa dostaliśmy informację:
1. „ […] informuję, że zgodnie z art. 64 ust.1 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. 2023.1047 t.j.) ruch pojazdu nienormatywnego jest dozwolony pod warunkiem uzyskania zezwolenia na przejazd pojazdu nienormatywnego odpowiedniej kategorii.”
Starosta jest organem właściwym do wydania zezwolenia kategorii I, II. Zezwolenie kategorii III, IV wydaje Generalny Dyrektor Dróg i Autostrad, zaś zezwolenie kategorii V wydaje Generalny Dyrektor Dróg i Autostrad, a jeżeli trasa przejazdu pojazdu nienormatywnego przebiega w granicach administracyjnych miasta na prawach powiatu i nie przebiega autostradą lub drogą ekspresową, zezwolenie wydaje prezydent miasta”.
2. „Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak realne uzyskanie owego pozwolenia przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.”
Jak widzicie, odpowiedzi z urzędów są „urzędowe” i na dodatek niepełne. Można jedynie wysnuć wniosek, że zależnie od gabarytów kombajnu należy ubiegać się o pozwolenia konkretnych kategorii. Jeśli komuś będzie bardzo zależało na zdobyciu takiego pozwolenia, najlepiej jak zwróci się w tej sprawie do konkretnych instytucji, wykazanych w odpowiedzi przekazanej przez Starostwo.
Piszemy – „Jeśli komuś będzie bardzo zależało”, ponieważ:
– po pierwsze, nie sądzimy by rolnicy widzieli sens i mieli możliwość spełnienia i wypełnienia w praktyce wszystkich zasad takiego pozwolenia.
– po drugie, na szczęście policja podchodzi rozsądnie do sprawy i jeśli tylko kombajn ma zdjęty heder, to nie robi problemów jeśli sam kombajn ma więcej niż 3 metry szerokości (w praktyce 99% kombajnów).
Tym niemniej dobrze byłoby wiedzieć, skąd wziął się wymóg uzyskania pozwolenia na przejazd pojazdem „nienormatywnym” i dlaczego wiąże się to z opłatami. W przypadku kat. I jest to koszt około 100 zł ale już uzyskanie pozwolenia kat. V to wydatek rzędu od 600 do 2000 zł zależnie od ilości przejazdów i czasu trwania pozwolenia.
W powszechnej opinii sądzi się, że kategoria pozwolenia na przejazd kombajnem jest zależna od szerokości maszyny. I to jest prawda ale pod uwagę brane są również naciski na oś, rzeczywista masa całkowita, wysokość i długość.
Podawanie we wniosku trasy przejazdu, szczególnie w przypadku gdy ktoś świadczy usługi żniwne i nie ma z góry zaplanowanych dróg bo nie wie kto go „zawoła” może nam się wydawać pozbawione sensu. Od strony urzędu ma to jednak jak najbardziej sens.
W momencie zgłoszenia się po pozwolenie i określeniu jakimi trasami planujemy się poruszać, urząd mając informacje o gabarytach kombajnu sprawdza czy możemy daną trasą przejechać. I tak uczciwie podchodząc do sprawy trzeba powiedzieć, że to na co my, rolnicy i pozostali użytkownicy dróg zwracamy największą uwagę, wydaje się być – nie powiem, że najmniej ważną kwestią – ale też i nie najistotniejszą. Żeby nie rozwlekać, tylko jeden przykład – jeśli na naszej trasie jest most, trzeba sprawdzić czy ma odpowiednią nośność by wytrzymać masę naszego sprzętu!
Oczywiście, zakładamy, że poza wyjątkowymi sytuacjami infrastruktura dzisiejszych dróg (nośność mostów, wysokość wiaduktów czy tuneli, szerokość) jest dostosowana do poruszających się po nich pojazdów. To jakby nie patrzeć uzasadnione przekonanie pozwala nam „w spokoju sumienia” jechać na pole kombajnem nie przejmując się zbytnio literą prawa.
W drugim artykule poświęconym temu zagadnieniu poruszymy kwestię kolejnych wymagań dotyczących przejazdu kombajnami, ich sens oraz odniesiemy się do praktyki i skomentujemy opinie policji oraz tych użytkowników dróg, którym kombajny bardzo przeszkadzają.
Wszyscy jesteśmy grzeszni czyli jazda kombajnem po drogach [2]