Podpisanie umowy handlowej UE – Mercosur tuż, tuż..
Jeszcze w tym roku może dojść do podpisania negocjowanej od niemal 25 lat (z przerwami) umowy między UE a Mercosur. W jej wyniku na europejski rynek mogą trafić duże ilości produktów rolnych, tańszych niż wytwarzane przez europejskich producentów. O tym co zawiera umowa o wolnym handlu i jakie budzi kontrowersje pisaliśmy kilka dni temu.
Sprzeciw francuskich rolników
Szczególnie duży sprzeciw ze zrozumiałych względów, zapowiedź „dopięcia” umowy budzi wśród unijnych rolników. Jako pierwsi, tradycyjnie podnieśli larum farmerzy francuscy. Wczoraj, 18 listopada wczesnym rankiem wyjechali na podparyskie drogi. Nie upłynął jeszcze rok od zakończenia protestów przeciwko Zielonemu Ładowi i żywności napływającej z Ukrainy a okazało się, że znowu trzeba protestować.
Tym razem farmerzy czują się zagrożeni nieuczciwą konkurencją ze strony rolników z państw Południowej Ameryki.
W zasadzie to głównym problemem jest to samo co w przypadku rolnictwa ukraińskiego, czyli napływ żywności z krajów o dużych gospodarstwach (latyfundiach) nieprzestrzegających tych wszystkich rygorów produkcji jakim podlegają unijne gospodarstwa.
Protesty miały miejsce w około 80 – ciu lokalizacjach w całej Francji a zorganizowały je: Federacja Związków Rolniczych i Związek Młodych Rolników. Związki zapowiadają, że jeśli ich protest nie zostanie wysłuchany to zablokują cały Paryż.
Rolnicy zdają się mieć sprzymierzeńca w osobie prezydenta Emmanuela Macrona, który według portalu bfmtv.com zapowiedział prezydentowi Argentyny Javierowi Mileiowi, że „Francja nie podpisze traktatu Mercosur w obecnym kształcie”.
Aby jednak na forum UE zablokować negocjowaną umowę o wolnym handlu, trzeba zorganizować odpowiednio dużą i silną koalicję stanowiącą 35 procent unijnej populacji.
W tej chwili Francja prowadzi w związku z tym rozmowy z Austrią, Węgrami i Irlandią.
Paryż spogląda też w kierunku Warszawy, gdzie partie opozycyjne (PiS i Konfederacja) oraz będący w koalicji rządzącej PSL są przeciwne umowie z Merocur.
Również Ministerstwo Rolnictwa jest przeciwne przyjęciu umowy o wolnym handlu między UE a Mercosur.
Minister Siekierski uważa, że przyjęcie umowy w obecnym jej kształcie spowodowałoby istotne perturbacje na unijnym rynku wołowiny, drobiu i cukru.
Teoria spiskowa?
Wszyscy protestujący wobec porozumienia z krajami Mercosur ostrzegają, że jego wejście w życie spowoduje zniszczenie rodzimego rolnictwa. Istnieje teoria (spiskowa?), że celem umowy jest zrobienie miejsca na europejskim rynku dla tańszej żywności, nie podlegającej regulacjom obowiązującym w Unii Europejskiej. A to miałoby być korzystne dla wielkich międzynarodowych koncernów handlowych i przetwórczych.