Ukraińcy chcą odsunąć Kołodziejczaka od rozmów!

Było miło ale szybko się skończyło

Dzisiaj w Warszawie miało miejsce spotkanie polsko – ukraińskie poświęcone spornym kwestiom z zakresu rolnictwa

Niestety, wszystko wskazuje na to, że bardzo burzliwe negocjacje spełzły na niczym. Miło i przyjemnie było do momentu, kiedy wiceminister Kołodziejczak powiedział szefowi Wszechukraińskiej Rady Rolnej Andrijowi Dykunowi, że Ukraińcy nie powinni wykorzystywać tematu wojny w negocjacjach.

To spowodowało wściekłość strony ukraińskiej i usztywnienie stanowiska. Wiceminister gospodarki i rolnictwa Ukrainy Taras Kaczka aż poczerwieniał ze złości. Strona ukraińska próbowała uzasadnić swoje żądania trudną sytuacją spowodowaną wojną, na co Kołodziejczak odpowiedział, że Polska zdaje sobie z tego sprawę, bo przecież cały czas wysyła pomoc. Tym niemniej, wojna nie powinna być argumentem w rozmowach.

Nie była to jedyna wypowiedź młodego polityka, która nie spodobała się  Ukraińcom. Wiceminister przypomniał im bowiem ich słowa, że jeśli Polska przyczyni się do ograniczenia zbóż z Rosji do Unii Europejskiej, to oni będą w stanie ograniczyć eksport towarów do UE.

Oprócz tego, Kołodziejczak udowodnił jak twierdzi – kłamstwo strony ukraińskiej –  dotyczące stosowania przez ich farmerów tych samych standardów jakim podlegają polscy rolnicy. A dokładnie – przedstawił swoim adwersarzom listę środków chemicznych, wziętych ze strony ukraińskiego ministerstwa rolnictwa, które w Unii Europejskiej są od dawna zabronione.

Ataki na Kołodziejczaka

Twarda postawa Kołodziejczaka tak mocno dała się we znaki Ukraińcom, że zaraz po zakończeniu spotkania rozpoczęli bezpardonowe ataki na niego. Zarzucili mu, że storpedował porozumienie swoim dziwnym zachowaniem.

Wytykają mu wszystko co tylko im przyjdzie do głowy. Ukraińska Izba Zbożowa opublikowała zdjęcie, na którym wiceminister leży na krześle, a także zarzuciła mu, że „skakał i wybiegał z pokoju wiele razy” oraz zachowywał się nerwowo. Z kolei Prezes Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu Aleks Lissica powiedział, że odniósł wrażenie jakby Kołodziejczak „był pod wpływem substancji”.

Niektórzy uczestnicy spotkania wprost twierdzą, że Ukraińcy nie grają fair. Ale są też i tacy, którzy uważają, że podczas spotkania Kołodziejczak chciał pokazać „kto tu rządzi”.

Co dalej?

Póki co został osiągnięty kompromis w zakresie owoców i miodu. Negocjacje mają być kontynuowane, przy czym Ukraińcy jasno wyrażają nadzieję, że Kołodziejczak zostanie odsunięty od rozmów. Jeśli tak się nie stanie – powiedział jeden z polityków ukraińskich – będziemy to rozumieć jako brak chęci strony polskiej do negocjacji.

Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *