W Białymstoku rolnicy odwiedzili biuro Szymona Hołowni oraz wicemarszałka senatu Macieja Żywno, również z Polski 2050. Pracownicy biur poinformowali, że zgodnie z zapowiedzią polityków dziś nie ma w mieście.
W ich zastępstwie, do protestujących wyszedł przewodniczący Polski 2050 w Podlaskiem Marek Sakowicz, który zapewnił, że rząd stara się rozwiązać problemy, ale nie da się tego zrobić szybko. Rolnicy na odchodne zostawili pod biurami „prezenty” w postaci pojemników z gnojowicą, mlekiem oraz kilka kostek słomy i worków ze zbożem.
Rolnicy odwiedzili również biuro posła PiS Sławomira Zawiślaka w Hrubieszowie, gdzie przed drzwiami rozrzucili obornik.
W samym Rzeszowie rolnicy odwiedzili biura polityków PO i PiS.
Protestujący nie zapomnieli o wiceministrze Kołodziejczaku, którego odwiedzili przed jego biurem poselskim przy ulicy Urbanowskiej w Koninie.
Mniej szczęścia mieli rolnicy, którzy chcieli porozmawiać z politykami Platformy Obywatelskiej we Wrocławiu. Na drzwiach biura zobaczyli kartki z informacją, że akurat jest awaria drzwi i pracownicy pracują zdalnie. Farmerzy długo się nie zastanawiając dokleili na szybę swoją kartkę z postulatami.
Więcej szczęścia mieli rolnicy próbujący porozmawiać z posłami i senatorami w Poznaniu. Co prawda, w większości przypadków nie mieli z kim rozmawiać ale jeden gospodarz miał farta. Przyszedł do biura posła Franciszka Sterczewskiego z PO i został przyjęty przez parlamentarzystę.
Również w Kaliszu poszczęściło się rolnikom. Odwiedzili biura polityków PO: Mariusza Witczaka i Karoliny Pawliczak, a także polityków PiS: Jana Mosińskiego i Piotra Kalety oraz posłanki Barbary Oliwieckiej z Trzeciej Drogi, I właśnie tych dwoje ostatnich polityków zaszczyciło chłopów rozmową.
Z rolnikami spotkał się też w Kolbuszowej poseł PIS Zbigniew Chmielowiec. Oprócz kilku słów prawdy otrzymał od protestujących listę rolniczych postulatów. Zawsze to lepiej niż otrzymać prezenty w postaci rożnych niezbyt przyjemnie pachnących substancji, które mieli na podorędziu gospodarze.
Ot choćby w Tomaszowie Lubelskim trudności z dostaniem się do swojego lokalu, będzie mieć poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Zieliński, przed którego biurem rolnicy zrzucili nieco obornika.