Obecnie obowiązująca umowa zbożowa między Ukrainą a Rosją wygasa 18 marca. Na podstawie wcześniejszych porozumień powinna być przedłużona na kolejne 120 dni. Rosjanie proponują jednak tylko 60 dni, próbując wymusić rezygnację z nałożonych na nich sankcji. Dla Rosji jest to o tyle ważna kwestia, bo wbrew powszechnemu przekonaniu sankcje obejmują nie tylko sprzedaż rosyjskich nawozów ale również maszyn rolniczych, części czy technologii. Na przedłużenie tylko o dwa miesiące nie chce z kolei przystać Kijów.
Perturbacje przy przedłużeniu umowy spowodowały wzrost notowań pszenicy o 2,25 EUR/t na Matifie do poziomu nieco ponad 269 EUR/t i na CBoT gdzie podniosła się o 11,75 ct/bu, do poziomu około 238 EUR/t.
Wzrost cen na giełdach niekoniecznie musi przenieść się na rodzimy rynek. Jeśli bowiem nie dojdzie do przedłużenia umowy na przewóz towaru transportem morskim, można spodziewać się nasilenia sprzedaży przez teren Polski a przecież wszyscy wiemy czym to grozi krajowemu rynkowi.
W górę poszła nieznacznie również cena kukurydzy w majowym kontrakcie na CBoT – do poziomu 228 EUR/t.
Spadek po raz kolejny zanotował natomiast rzepak. Obniżka o 2,5 EUR/t ustaliła cenę na Matifie, na poziomie prawie 483 EUR/t.
Na krajowym rynku marazm. Coraz więcej rolników chciałoby upłynnić zapasy ale mają problem ze sprzedażą. Magazyny są pełne i sądząc po oferowanych cenach niechętne do zakupów.
Nieco chętniejsi do zakupów są eksporterzy. Za pszenicę o zawartości białka 12,5% oferują od 1180 do 1225 zł/t. Problemem na dzisiaj są jednak zatory w załadunku statków. Nawet ci rolnicy, którzy podpisali kontrakty miesiąc temu, nie mogą ich z tego powodu zrealizować.