Objawienie spadło na podłogę czyli miłosierdzie PiS

  • Dodane przez Redakcja
  • 24 kwietnia, 2023

Pewnego razu wiatr zerwał dachówkę z dachu domu. Żona zauważyła to i mówi do męża – Kochanie, wejdź na dach i załóż tę dachówkę.

– Jaką dachówkę? – dziwi się mąż – Przecież wszystko jest w porządku!

Po kilku dniach wiatr zerwał kolejnych kilka dachówek.

Żona ponownie monituje małżonka.

Uzupełnij te dachówki, bo jak przyjdzie deszcz to napada nam do środka!

– Ale jakie dachówki?

– Nie widzisz dziury w dachu?

– Jakiej dziury? – dziwi się pan domu – Żadnej dziury nie ma. Wszystko mam pod kontrolą!

Za jakiś czas przyszedł deszcz, jeden drugi trzeci… Kobieta nieustannie ponaglała męża ale ten bagatelizował sprawę twierdząc, że nic złego się nie dzieje, że niepotrzebnie robi mu awantury zamiast zająć się czymś pożytecznym. W końcu na suficie pojawił się zaciek. Małżonka zaprowadziła męża do pokoju i pokazuje mu plamę.

Kochanie, to nie jest żaden zaciek – stwierdza małżonek.

– Nie zaciek, to co w takim razie?

– Przyjrzyj się dokładnie… O widzisz, tu – pokazuje palcem – tu jest twarz, tu korona a tutaj Dzieciątko Jezus. Klęknijmy i pomódlmy się!

Ponieważ żona nie chciała się modlić do plamy na suficie, usłyszała, że jest komunistką a nie tak jak on prawdziwym Polakiem i patriotą.

Po pewnym czasie przyszła potężna ulewa. „Objawienie” razem z tynkiem spadło na podłogę. Maż złapał się za głowę, całą noc myślał i myślał a nad  ranem zabrał się do roboty. Znalazł dekarza, kupił dachówki, sprowadził drewno na wymianę przegniłych krokwi na dachu, zatrudnił tynkarza do poprawienia sufitu a nawet zatrudnił fachowca do położenia nowego parkietu.

Po okresie totalnego chaosu w domu, mąż z dumą mówi do żony.

– Widzisz kochanie jaki jestem wspaniały? Jak o ciebie dbam? Raz, dwa i wszystko naprawiłem! I nie żałowałem grosza! Lekką ręką wydałem sto tysięcy! No powiedz sama, czy twój poprzedni mąż wydał kiedyś tyle pieniędzy na remont domu?

Na to żona mówi do niego.

Ty kretynie jeden! Ty kretynie skończony! Gdybyś uzupełnił tę dachówkę, od razu jak ci o niej mówiłam, to wydałbyś tylko sto złotych i dach byłby naprawiony! Więc powiedz mi, z czego się cieszysz idioto?! Żebyś jeszcze te pieniądze wyłożył z własnej kieszeni ale przecież wziąłeś je z naszego wspólnego konta! Mieliśmy w tym roku zmienić samochód, wyjechać na wczasy, miałam sobie kupić futro, dzieciom nowe kurtki do szkoły. Ale nic z tego nie wyjdzie bo ty wolałeś widzieć objawienie na suficie niż zauważyć dziurę na dachu!

 

Ten artykuł jest w katalogu „Szukając Sensu”, więc należałoby jakoś powyższy tekst spuentować. Może tak – Zbieżność wyżej napisanej historyjki z działaniami rządu w kwestii zalewu Polski ukraińskim zbożem jest nieprzypadkowa…

 

Pomoc dla rolników czyli pożar w burdelu!


Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *