Nie musisz martwić się o desykację rzepaku!

  • Dodane przez Redakcja
  • 23 czerwca, 2024

Już nie musisz się martwić o termin desykacji!

Połowa czerwca to okres, w którym rolnicy dokładnie lustrowali plantacje rzepaku, by wyznaczyć właściwy termin desykacji. Było to bardzo ważne, bo zbyt wcześnie opryskany rzepak nie wykształcał dorodnych nasion. Z kolei zbyt późny zabieg nie działał prawidłowo i nasiona długo były wilgotne.

Piszemy „Było to bardzo ważne”, bo w tym roku już ważne nie jest! A wszystko dlatego, że

począwszy od tego sezonu obowiązuje zakaz stosowania glifosatu do dosuszania rzepaku!

Wieść gminna niesie, że wszystko zaczęło się od wyników badania krwi europarlamentarzystów. Otóż okazało się, że niemal u wszystkich zanotowano poziom znacznie przekraczający obowiązującą normę. Czy faktycznie tak było? – trudno powiedzieć.

Faktem jest, że 16 grudnia 2023 r. weszło w życie rozporządzenie Komisji Europejskiej z dnia 28 listopada 2023 r. przedłużające możliwość stosowania glifosatu. Problem w tym, że przedłużenie ogranicza się wprost do „herbicydowego zastosowania glifosatu”,

jednocześnie zakazując jego stosowania „do osuszania w celu kontrolowania momentu zbioru lub optymalizacji omłotu”.

Innymi słowy, pola będzie można opryskiwać glifosatem jedynie w charakterze środka chwastobójczego. W uprawie rzepaku będzie go można użyć przed siewem, czyli na tzw. „zielone ściernisko”, co odnosi się do zebranego przedplonu.

Tym samym, nie może być on używany do zabiegu desykacji plantacji rzepaku i jakakolwiek obecność jego pozostałości w nasionach, skutkować będzie odmową przyjęcia w punkcie skupu. W pewnym stopniu ten zakaz został wprowadzony w związku z nielegalną praktyką wielu rolników, którzy nie przestrzegali terminu karencji i po zaledwie kilku dniach od oprysku przystępowali do żniw. Wiadomo o pewnym farmerze, który po znalezieniu w dostarczonym przez niego rzepaku zbyt dużego poziomu glifosatu, został obciążony olbrzymimi kosztami jego utylizacji.

Od tego roku ŻADNA, nawet najmniejsza ilość glifosatu nie może znaleźć się w nasionach rzepaku!

 

Zalety i wady desykacji

 

Zalety

Cóż, trzeba się pogodzić z utratą korzyści jakie przynosiła desykacja. W normalnych warunkach pogodowych, zabieg ten poza przyśpieszeniem terminu zbioru przynosił wiele innych korzyści.

Obniżona była wilgotność nasion, ułatwiony był zbiór szczególnie zachwaszczonych plantacji, podwyższona była zawartość oleju, zwiększała się o blisko 30 procent wydajność kombajnu, zmniejszało się zanieczyszczenie plonu o około 2 procent.

Choć decyzja KE jest niewątpliwie ciosem w rolników stosujących dosuszanie przed zbiorem to trzeba wiedzieć, że wedle różnych szacunków, w skali kraju zaledwie 15 procent plantacji wymagało stosowania desykantów.

 

Wady

Ponadto wielu rolników świadomie rezygnowało z desykacji, bowiem miała ona też swoje wady. Według etykiety, do zbioru należało przystąpić po 7 do 14 dniach od oprysku.

Gdy w wyniku niekorzystnych warunków pogodowych termin ten wydłużał się znacznie, to dochodziło do nadmiernego wysuszenia nasion.

Powodowało to zmniejszenie MTN, spadek zaolejenia, oraz zwiększało podatność na pękanie (połówki były zaliczane do zanieczyszczeń a ponadto łatwiej były gubione przez kombajn).

Efektem był spadek plonu i potrącenia za jakość.

Nie bez znaczenia jest również to, że podczas przejazdów opryskiwaczem dochodziło do łamania łodyg roślin oraz masowego pękania łuszczyn na ścieżkach, co skutkowało stratą plonu jeszcze przed wjechaniem kombajnu w pole.

Pozostaje jeszcze kwestia kosztów wykonania zabiegu.

W sprzyjających warunkach pogodowych koszt zastosowania środka chemicznego, jest mniej więcej równy kwocie jaka wynika z potrąceń z ceny, z powodu większej wilgotności nasion zebranych bez dosuszania (różnica 1 – 1,5 % wilgotności).

Czy zawsze uda się bez desykacji?

Ostatnie lata z gorącym, upalnym wręcz lipcem umożliwiały bezproblemowy zbiór suchego rzepaku mimo braku desykacji. Zapowiada się, że również i w tym roku na zdecydowanej większości pól, chemiczne dosuszanie nie będzie konieczne. Tym niemniej, nawet w upalne lata w przypadku zachwaszczonej plantacji, zielone, intensywnie rosnące chwasty będą problemem podczas żniw.

Wydaje się, że prędzej czy później wrócimy do chemicznego dosuszania rzepaku, bo nie zawsze przecież będzie korzystna pogoda do jego zbioru.

 

Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *