Dzisiaj (9.03.2024) odbyło się drugie spotkanie premiera Tuska z rolnikami w ramach rolniczego szczytu.
Jak poprzednio, miało miejsce w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Ze strony rządowej, oprócz premiera byli minister Siekierski i wiceminister Kołodziejczak, oraz Krzysztof Hetman – minister rozwoju i technologii.
Prezes Rady Ministrów już wcześniej zapowiedział, że będzie miał ważny komunikat dotyczący Zielonego Ładu w kwestii ugorowania gruntów. Samo spotkanie miało tez mieć według niego, charakter informacyjny a nie negocjacyjny. Wchodzący na spotkanie rolnicy deklarowali, że dzisiaj na pewno nie dojdzie do podpisania żadnej umowy, ponieważ są reprezentantami około 300 grup protestujących rolników i najpierw muszą z nimi przedyskutować to co usłyszą na dzisiejszym spotkaniu.
Po ponad trzech godzinach rozmów, rolnicy wyszli ze spotkania z mieszanymi uczuciami. Jedni mówili o „małym kroku w dobrym kierunku”, inni twierdzili, że „nic nie zostało ustalone”.
Związkowcy z OPZZ rolników uznali spotkanie za krok w dobrym kierunku, choć czują niedosyt konkretów.
Sławomir Izdebski podał trzy, jego zdaniem najważniejsze kwestie, które były poruszane na zebraniu: ugorowanie, limity na towary z Ukrainy i wywóz nadmiaru zboża z kraju.
Premier miał poinformować, że w 2024 roku pewne jest odstąpienie od ugorowania, zaś od 2025 roku z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie będzie go w ogóle. Nie znaczy to, że nie będzie zjawiska ugorowania gruntu – rolnicy będą mogli ugorować pole ale na zasadach dobrowolności. Będą za to otrzymywać niewielkie wynagrodzenie, dzisiaj jeszcze nie ustalone. Być może, że jego wielkość będzie atrakcyjna dla posiadaczy najsłabszych ziem.
Premier Tusk zapowiedział również wprowadzenie limitów na towary rolne wwożone z Ukrainy, w wysokości zbliżonej do tych jakie obowiązywały przed wojną. Rozmowy z Ukrainą w tej sprawie dobiegają końca. Przebiegają po myśli Polski a to oznacza, że prawdopodobnie import będzie ograniczony do wolumenu, który nie będzie powodować zaburzeń na krajowym rynku.
Trzecią kwestią była sprawa wywozu nadwyżki zboża z Polski. Rząd zobowiązał się do zapewnienia środków finansowych na przeprowadzenie całej operacji dowozu ziarna do portów i wyeksportowania go poza granicę. Priorytetem jest opróżnienie spichrzów przed żniwami.
Mniej optymistycznie nastawiony do rezultatów spotkania jest przewodniczący Solidarności Rolniczej Tomasz Obszański.
Jego zdaniem dzisiaj „nic nie ustalono” i „jest bardzo duży chaos”. Rolnicy próbowali wynegocjować jak najwięcej konkretów ale niestety, nie udało się.
Zdaniem Obszańskiego premier jasno powiedział, że rozmawia i będzie rozmawiać z unijnymi komisarzami ale jak na razie niewiele może zdziałać. Według przewodniczącego, pod jego adresem padły ze strony rządu, słowa krytyki za eskalację napięcia podczas środowego protestu. Obszański jest zawiedziony tym, że podczas rozmów nie poruszano tematu owoców miękkich.
Jeden z rolników – Andrzej Sobociński podkreślił, że choć nie jest planowane zamknięcie granicy z Ukrainą (tu wchodzi kwestia odwetowego zamknięcia granicy przez Ukrainę) to rząd ma podjąć działania mające na celu wywiezienie z kraju nadwyżki zboża. Ponadto zadowolony jest z informacji, że 15 marca Komisja Europejska ma podjąć decyzję w sprawie Zielonego Ładu i jak się można spodziewać, będzie ona przynajmniej w części zgodna z oczekiwaniami farmerów.
Sobociński skrytykował pomysł zdejmowania nadwyżek zboża bez powstrzymania napływu ziarna z Rosji i innych krajów spoza Unii, bo będziemy mieć ciągły problem.
Inny uczestnik narady – Emil Mieczaj, rolnik z województwa zachodniopomorskiego, zwrócił uwagę na problem likwidacji krajowej hodowli. Bez zwierząt hodowlanych nie będzie czym skarmić rosnącej nadwyżki zbóż. Wszystko: bydło, drób, świnie, norki – konsumują zboża. Jeśli którekolwiek ogniwo z tego odpadnie, to – „rolników nie ma”.
Wiesław Gryn z Oszukanej Wsi zwrócił uwagę na fakt, że to co dzieje się na światowym rynku zbóż jest wynikiem gry Putina. Rolnictwo europejskie nie jest przygotowane do stawienia konkurencji zbożom sprzedawanym po dumpingowych cenach.
Obecny nadmiar zboża na świecie nie może spowodować ograniczeń w jego produkcji na terenie UE.
Zachowanie bezpieczeństwa żywnościowego, potencjału produkcji rolnej Europy jest konieczne by w sytuacji, kiedy Rosja przestanie zaopatrywać państwa afrykańskie w ziarno, Unia miała dość produktów rolnych by ich dostawami powstrzymać tamtejszą ludność od masowego napływu na nasz kontynent.
Podał przykład Izraela, w którym 80 procent żywności produkowanej jest wielkim kosztem, blisko czterokrotnie wyższym od cen światowych, aby tylko kraj miał zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe.
Wiceminister Kołodziejczak powiedział dziennikarzom, że zaproponował rolnikom, aby w poniedziałek 11 marca raz jeszcze usiąść do rozmowy. Tematem miałyby być kwestie zdjęcia z rynku nadmiaru zbóż, czy sposób wypłaty pomocy finansowej. Oznajmił, że 15 marca będzie wiadome jaki kształt będą mieć zmiany w Zielonym Ładzie. Jest pewny na 90% odejścia od najbardziej szkodliwych dla rolnictwa przepisów.
Rolnicy biorący udział w spotkaniu będą teraz konsultować ze swoimi kolegami po fachu rozwiązania zaproponowane przez rząd. Póki co uważają, że trzeba ostrożnie pochodzić do zapowiedzi strony rządowej, patrzeć ministerstwu rolnictwa na ręce i obserwować czy będzie realizowane to co było deklarowane. Na dziś nie ma ustalonego terminu kolejnego spotkania.
Za to wiadomo, że na 20 marca planowana jest blokada miast powiatowych i wojewódzkich oraz dróg dojazdowych do nich.