Kołodziejczak – Agroporty powinny być w naszych rekach!

W poniedziałek 20 maja 2024 roku Wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Michał Kołodziejczak udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. Tematami rozmowy były oczywiście kwestie związane z rolnictwem ale padło również pytanie o podsłuchiwanie działacza AgroUnii Pegasusem.

Co dalej z Agroportami?

Wywiad rozpoczął się od pytania o Agroporty. Otóż 16 maja tego roku  unieważniono ogłoszony w styczniu przetarg na dzierżawę wybrzeża w Gdańsku. Wcześniej zaś unieważniono przetarg na dzierżawę portu w Gdyni.

Według Kołodziejczaka to bardzo dobre decyzje świadczące o tym, że Polsce zależy, aby porty zbożowe pozostawały w rękach państwa. Jak stwierdził – „To pokazanie, że stawiamy na rozwój, że chcemy iść do przodu, a nie tylko i wyłącznie chcemy oddawać dostęp do polskiego morza firmom, które ustawiają się w kolejce po to, by monopolizować nasz handel”. Gdyby obecnie dzierżawiące porty firmy, ponownie wygrały przetargi, to z obecnych 60% szybko osiągnęły by nawet blisko 80% udziału w handlu zbożem przez morze. Zapewnił, że Agroporty dalej będą funkcjonować

W tej chwili port w Gdyni jest zarządzany przez firmę, która zajęła drugie miejsce, czyli przez konsorcjum Mondry. Będą ogłoszone kolejne konkursy ułatwiające wygraną przez jakąś polską firmę. Oczywiście konkursy powinny być  i będą zorganizowane zgodnie z zasadami Unii Europejskiej, ale osobiście wiceminister jest zdania, że najlepiej gdyby agroporty były zarządzane przez Krajową Grupę Spożywczą.

Minister  pochwalił się także, że import ziarna przez agroporty wzrósł w stosunku do najlepszego okresu z czasów rządów PiS o 25 procent.

Co z rozmowami ze stroną ukraińską?

Czy aresztowanie ministra Mykoły Solskiego sparaliżowało rozmowy? Pytanie zasadne, bowiem nie doszło do planowanego na 14 maja spotkania.

Według Kołodziejczaka rozmowy zostały przerwane i na razie nic mu nie wiadomo by były kontynuowane w najbliższej przyszłości. Podkreślił, że strona polska prowadzi rozmowy w sposób pozwalający „zrobić obopólny interes”. Tymczasem Ukraińcy myślą tylko o sobie, nie licząc się z ważnym interesem drugiej strony. Zdaniem ministra ukraińscy negocjatorzy działają przede wszystkim w interesie oligarchów.

Mówiąc krótko i – jak to ujął – „bez pieszczot”, negocjacje są przerwane.

Co z rolnikami ze związku zawodowego ORKA, którzy protestują w Sejmie?

Kołodziejczak przyznał, że odradzał premierowi Tuskowi spotkanie z nimi. Jak powiedział, rząd pomaga rolnikom, prowadzi dialog  jak nikt wcześniej, ale z tymi, którzy sami sobie chcą pomóc, którzy się rozwijają.

Rozmawia z tymi związkami rolniczymi, które są reprezentatywne dla rolniczej społeczności.  „My rozmawiamy z tymi rolnikami, którzy chcą rozwijać polską wieś a nie ją cofać.”

Nawiązał do słów Jarosława Kaczyńskiego, że obecna władza „nie chce rozwoju polskiej wsi”. Skomentował to stwierdzeniem, że obecna ekipa pomaga „prawdziwym rolnikom” a nie tym co tylko chcą brać zasiłki. Jak powiedział – „PiS chciałby wieś niedorozwiniętą(…), nieudolną, która będzie zwracała się za każdym razem o pomoc”.  Bo PiS-owi chodzi o to by pokazać jak pomaga rolnikom, jak im daje pieniądze, by go chwalono, jak o nich dba – stwierdził.

 

Co ze znakowaniem produktów flagami narodowymi?

Ministerstwo dąży do tego by wprowadzić znakowanie produktów spożywczych ale jest z tym związana długa procedura. Trzeba stworzyć odpowiednie przepisy, które UE musi zaakceptować. Potrzebne jest również przeprowadzenie badań potwierdzających, że Polacy tego oczekują. Jest to warunek, by Unia mogła powiedzieć: OK – Polacy tego chcą, więc możecie wprowadzać.

M. Kołodziejczak nawiązał do ostatnio przeprowadzonej kontroli na rynkach hurtowych, spożywczych produktów importowanych. Okazało się, że 50% partii ziemniaków ma niezgodności związane z dokumentacją importową.

 

Kiedy rolnicy doczekają się dopłat za zboże?

Czekamy na notyfikację przepisów z UE by dopłaty ruszyły. Wierzę, że rolnicy dadzą sobie radę z wypełnieniem wniosków, ale jeśli będzie potrzeba to okres przyjmowania wniosków o zboże będzie przedłużony  – zapewnił M. Kołodziejczak.

 

Co z Zielonym Ładem?

Nie jestem zwolennikiem Zielonego Ładu ale muszę przyznać, że część zapisów w nim jest korzystna, bo wymaga modernizacji gospodarstw – stwierdził wiceminister. A modernizacja przyczynia się do rozwoju.

Zaznaczył również, że nie możemy zostawać w tyle. Kraje Europy Zachodniej w tej chwili jeszcze w dalszym ciągu rozwijają gospodarkę w starym stylu ale za kilka lat będą przestawione na gospodarkę o niskiej emisyjności. Po osiągnięciu takiego stanu, mogą nam oświadczyć, że skoro my nie jesteśmy niskoemisyjni to nie będą chcieli z nami handlować.

 

Może Cię zainteresować:

Od dziś można składać wnioski o dopłaty do zboża sprzedanego w 2024 r.

Ceny zbóż i rzepaku ruszyły w górę!

Zwiększone dopłaty dla Prawdziwych Rolników!


Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *