W całej Unii Europejskiej od kilku tygodni są organizowane protesty rolników. Zazwyczaj polegają one na blokowaniu ruchu na ważniejszych trasach, poprzez spowolniony przejazd ciągnikami. Ale zdarzają się też bardziej radykalne manifestacje, tak jak ostatnio w Belgii czy Hiszpanii.
Jutro, 9 lutego 2024 r. odbędzie się wielki ogólnopolski protest rolników, a dokładniej rzecz biorąc wiele, bardzo wiele lokalnych manifestacji polegających na powolnym przejeździe traktorów po drogach publicznych. Na dzisiaj, na tę chwilę, wiadomo już o ponad 260 organizowanych wydarzeniach. Z każdą chwilą ilość zgłoszeń wzrasta.
Sprzeciw wobec bezsensownych wymogów Wspólnej Polityki Rolnej
Sprzeciw wobec decyzji UE doprowadzających do nadmiernego importu towarów rolnych z Ukrainy
Ograniczenie biurokracji w rolnictwie
Natychmiastowa rozbudowa infrastruktury portowej i magistrali kolejowej w celu ułatwienia eksportu produktów rolnych
Lokalnie, zależnie od miejscowych warunków i potrzeb rolnicy zgłaszają jeszcze wiele innych postulatów. Wynika to z faktu, że choć protest jest ogólnopolski to nie ma jakiejś jednej organizacji, która by tym wszystkim kierowała.
Owszem zarówno Solidarność Rolnicza jak i inne związki rolnicze porozumiały się mniej lub bardziej oficjalnie co do samej idei strajków ale już praktyczna realizacja w terenie przeszła w ręce konkretnych farmerów. Wystarczyło tylko umieścić w sieci wzór zgłoszenia protestu i teraz co rusz większe lub mniejsze grupy gospodarzy organizują lokalne zgromadzenia. Siłą rzeczy skutkuje to wieloma dodatkowymi hasłami, poza głównymi postulatami.
Budzi też pewne wątpliwości co do „siły rażenia”. Niektórzy zauważają, że lepiej byłoby zgromadzić się w mniejszej ilości miejsc ale za to liczniej. Inni są zdania, że lepiej pokazać swoją obecność w wielu miejscach zamiast gromadzić się dużą liczbą w jednym punkcie.
Niezależnie od tych rozważań, można założyć, że jutrzejszy protest przebije znacznie swoim rozmachem, poprzednio zorganizowany (24.01.2024 r.).
W wypowiedziach rolników słychać konkretne zarzuty pod adresem osób, które dziś sterują unijnym rolnictwem.
Są przeciwni ugorowaniu gruntów, nie godzą się na to by Europa przestała produkować żywność. Przeciwstawiają się polityce rolnej, która nie liczy się ze zdaniem rolników. Protestują przeciwko wprowadzaniu na unijny rynek towarów wytwarzanych z pominięciem norm, które nas obowiązują. Widzą konieczność rozbudowy portów zbożowych, by ułatwić sprzedaż nadwyżek płodów rolnych poza granicami kraju. Coraz częściej spotykanym postulatem jest ograniczenie biurokracji w rolnictwie. Jak mówią – nie może być tak, że niedługo normalne, rodzinne gospodarstwa będą musiały zatrudniać księgową by opanować te wszystkie papiery.
Kiedy start i jaki czas?
Ponieważ protesty rolników są organizowane nieraz ad hoc, w sposób nie kierowany odgórnie przez jakiś jeden komitet, to zarówno czas trwania jak i godzina rozpoczęcia manifestacji nie są identyczne w całym kraju.
Zgromadzenia rolników zaczną się w okolicach godziny 9:00-10:00, ale w innych miejscach mogą rozpocząć się o 8:00, bądź 12:00. Większość protestów ma trwać około 4 godzin, ale w wielu przypadkach czas może być inny. Są zgłoszenia, w których zakończenie blokady jest zaplanowane dopiero na godzinę 20:00.