Jeden, wielki dostawca paliw, ORLEN – czyli jak to dobrze, dobrze dla PiS!

Wiadomości z ARIMR
Opublikowane: 10 września 2023

Ile razy słyszeliście jak to świetnie i wspaniale, że mamy jeden, wielki , narodowy koncern paliwowy? Jak to dobrze, że takie duże przedsiębiorstwo ma siłę negocjacyjną na rynku i może dzięki temu taniej zakupić surowce na rynku światowym? Jak to wspaniale, bo w efekcie nasz patriotyczny koncern może zaoferować kierowcom niższą cenę paliwa?

Ile razy słyszeliście, że taki koncern, który jest spółką Skarbu Państwa a nie prywatną firmą daje gwarancję stabilności zaopatrzenia w paliwo?

Wiele, wiele razy to słyszeliście… A teraz słyszycie – słyszycie i wiecie z własnego doświadczenia – że rolnicy mają problemy z zakupem oleju napędowego! A jak już uda im się zakupić paliwo to muszą zapłacić cenę nawet o kilkadziesiąt groszy wyższą  niż przed tygodniem!

 

Co się stało? Dlaczego? Co jest przyczyną? Wybory!!! 

Tak drodzy rolnicy, za miesiąc są organizowane wybory do krajowego parlamentu. A do tego niedawno wzrosły ceny oleju napędowego na rynkach światowych.

I tu pojawił się problem polityczny… Jak kupując drogie surowce i paliwo na rynkach światowych utrzymać niską cenę na rynku krajowym? Jak utrzymać poparcie dla partii rządzącej na miesiąc przed wyborami? Jak nie wkurzyć kierowców na krótko przed wrzuceniem kartki do urny?

Trzeba do dnia wyborów sprzedawać paliwa w dotychczasowych cenach mimo jego podwyżek na rynkach światowych!

 

Pojawiły się zarzuty o sztuczne zaniżanie cen paliw przez PKN Orlen. Analitycy zwracają uwagę na to, że w takich na przykład Czechach czy na Węgrzech w związku z podwyżką surowców na rynku światowym, ceny paliwa adekwatnie wzrosły, a w Polsce nie. No tak, ale tam nie ma w tym roku wyborów…

 

Ale dlaczego brakuje paliwa dla odbiorców hurtowych, w tym rolników?

To wynika stąd, że Orlen jest firmą podporządkowaną partii rządzącej. PiS ma różne programy socjalne, na które musi skądś brać pieniądze. Ani Morawiecki ani Kaczyński przecież z własnej kieszeni 500 czy 800+ nie finansują. Na to idą pieniądze z budżetu, do którego wpłaca również koncern Orlen.

Jeśli PKN sprzedając paliwo w kraju po niezmienionych cenach, mimo droższych zakupów, czyli sprzedając poniżej kosztów zacząłby ponosić straty – to rząd miałby mniej pieniędzy na swoje programy. Jeśli na każdym litrze ponosi jakąś stratę, to im więcej litrów sprzedaje tym większą ma stratę.

Zatem strategia zespołu ORLEN-PiS jest taka: utrzymać dostępność i niskie ceny na stacjach narodowego koncernu a koszty i braki w dostawach przerzucić na odbiorców hurtowych.

Powiecie, ale przecież w ten sposób rolnicy się na nich obrażą i nie zagłosują. Po pierwsze, jak ktoś jest przekonany do tej czy innej partii to nie tak łatwo zmienia swoje poglądy i zawsze znajdzie coś na usprawiedliwienie swojego ulubieńca. Nie będzie zmieniał preferencji wyborczych bo „jedno z dziesięciu posunięć” partii nie przypadło mu do gustu.

Po drugie – wyobraźcie sobie cysternę paliwa. Taka cysterna ma kilkanaście do 24 000 litrów pojemności. Dużo…, ale więksi rolnicy zazwyczaj zamawiają po kilka tysięcy litrów na raz. Jeśli dajmy na to sześć gospodarstw zamówi po 4 000 litrów to cysterna jest pusta. I mamy zadowolonych tylko sześć osób.

A co się stanie jeśli taka autocysterna nie zaopatrzy chłopów tylko rozładuje się na stacji benzynowej? Będziemy mieć 6 wkurzonych rolników ale za to (licząc po 35 – 45 litrów jednorazowego tankowania) aż 685 – 533 zadowolonych kierowców.

Czym jest sześciu wkurzonych chłopów wobec ponad pół tysiąca uśmiechniętych wyborców?

Jak łatwo wtedy wgrać rodakom do głowy zalety istnienia „narodowego” koncernu? Bo przecież takie tanie paliwo „tylko na Orlenie”. No właśnie, bo PKN w starych cenach dostarcza paliwo do swoich stacji. Pozostali (BP, Shel, MOYA i setki innych mniejszych) zakupują benzynę i olej od Orlenu już w wyższych cenach.

 

Rolnicy narzekają, że nie tylko czekają po tydzień, dwa na dostawę ale, że również muszą płacić o kilkadziesiąt groszy na litrze więcej. Otóż po pierwsze, dla pośredników hurtowych, którzy zaopatrywali rolników, paliwo krajowe jest limitowane, żeby Orlen mógł zachować ciągłość sprzedaży na swoich stacjach.

Po drugie, PKN chcąc maksymalnie ograniczyć swoje straty tnie rabaty, których dotąd udzielał odbiorcom hurtowym. Oni z kolei, nie chcąc dokładać do interesu przerzucają koszty na nas.

Oczywiście, ci którzy dostarczają nam paliwo w podwórze mogliby zakupić paliwo gdzie indziej, w innym koncernie – oczywiście gdyby taki był… I mamy sytuację, że te „złe firmy prywatne” sprzedają nam hurtowo paliwo drożej niż jest przy detalicznym zakupie na stacjach Orlenu!

Sami widzicie – jak to dobrze, że PKN jest spółką Skarbu Państwa!

 

Orlen broni się, że posiada około 65 procent udziału w polskim rynku paliw. Za pozostałe 35 procent odpowiadają firmy prywatne (czytaj zagraniczne koncerny). To one są winne brakom paliwa. Tyle tylko, że te 65 procent to na tyle dużo, że narzuca rygory funkcjonowania pozostałym uczestnikom  rynku paliwowego.

Otóż, ze względów politycznych Orlen „spłaszczył” ceny na rynku hurtowym. PKN zablokował podwyżki wynikające ze wzrostu notowań cen paliw na rynku europejskim i kursu złotego do dolara. Po decyzji prezesa NBP o dużym obniżeniu stóp procentowych, wartość złotówki dodatkowo się obniżyła w stosunku do dolara.

To spowodowało, że import oleju napędowego przestał być opłacalny. Zagraniczne koncerny boją się sprowadzać drogie paliwo w obawie, że nie będą w stanie go sprzedać w cenie przynoszącej im zysk, jeśli państwowy monopolista dalej będzie utrzymywać zaniżane ceny.

Prywatne firmy muszą kierować się zyskiem finansowym a nie politycznym jak to jest w koncernie kontrolowanym przez polityków, więc wolą nie sprowadzać paliwa, niż sprzedawać je ze stratą. Dlatego zaczyna brakować paliwa… Pisałem ostatnio o tym jak to dobrze, że Orlen jest…?

 

To by było na tyle, na temat aktualnych kłopotów z paliwem. Ale na chwilę wróćmy do sytuacji z przełomu 2022/2023 r. Od nowego roku miała przestać obowiązywać obniżka stawki VAT na paliwa i zamiast 8 procent znów wynosić 23 proc.  Po sylwestrze okazało się, że mimo to na stacjach Orlenu paliwo nie podrożało a nawet miejscami staniało. Jak to możliwe?

Bo jak to dobrze, że mamy narodowy koncern, który jest pod kontrolą partii rządzącej…!, dbającej o obywateli, tzn. dbającej by u obywateli nie zanikało poparcie dla władzy…!

Prawda jest taka, że przez co najmniej dwa miesiące 2022 roku PKN sztucznie zawyżał cenę benzyny i oleju napędowego by po powrocie do normalnych stawek VAT ceny nie wzrosły. W efekcie tysiące kierowców, przez co najmniej osiem tygodni przepłacało za paliwo!

Rolnicy, tzw. ryczałtowcy, którzy nie mają zwrotu VAT za paliwo słysząc o powrocie 23% stawki czym prędzej ruszyli na zakupy bojąc się wyższych cen, a okazało się, że w nowym roku mogliby niekiedy kupić paliwo nawet taniej.

W szczególnej sytuacji znaleźli się rolnicy VAT-owcy. Można powiedzieć, że zostali przez rząd nabici w butelkę (kanister). Spodziewając się, że po Nowym Roku ceny wrosną nie tylko o VAT ale jak doświadczenie uczy, jeszcze „o ciut” więcej ruszyli tłumnie robić zapasy. Tymczasem jak już pisaliśmy ceny zostały na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że ni mniej ni więcej, gospodarze stracili na swojej zapobiegliwości. Kupując paliwo w starym roku mieli cenę netto wyższą niż kupując je w nowym roku!

 

Czy dalej trzeba kogoś przekonywać, że sytuacja kiedy politycy wtrącają się do biznesu, do działalności tej czy innej firmy przynosi same straty? Jak długo jeszcze będziemy wierzyć politykom, że z korzyścią dla wszystkich jest, jeśli państwo (czyt. aktualnie rządzący) ma w swoim ręku określone przedsiębiorstwa?

Jak to jest korzystne dla obywateli, to mogliśmy się przekonać na przełomie 2022/2023 i teraz możemy, kiedy czekamy na paliwo, by móc wyjechać w pole ciągnikami.

 

Prawda jest taka: Kiedy firma państwowa zaniża cenę swoich produktów, to straty ponosi ona sama – kiedy firma państwowa bezpodstawnie zawyża cenę swoich produktów, to tracą obywatele! Tak czy tak zawsze ktoś ponosi stratę!!!

 

A nie, przepraszam! Jest ktoś, kto żeruje na państwowym przedsiębiorstwie i na obywatelach i ten ktoś osiąga korzyść – Prawo i Sprawiedliwość!

 

Jeśli nadal jest ktoś, kto błogosławi władzę, za to że dalej mamy Jeden, Wielki, Narodowy, Patriotyczny, Biało-Czerwony – państwowy a więc ulegający potrzebom polityków, Koncern Naftowy to proponuję zastanowić się czy taniej i pewniej kupicie bochenek chleba i kilogram kiełbasy, jeśli będziecie mogli zrobić zakupy w jednym jedynym sklepie w mieście, czy może taniej kupicie jeśli w waszym mieście będzie kilka sklepów?

 

Może czas powiedzieć politykom PiS-u, którzy przekonują nas, jakie to szczęście, że jest Jeden, Wielki (itd., itp.) PKN Orlen, żeby poszukali głupszych od siebie?!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Brak komentarzy.

Znajdź godne zaufania firmy rolnicze dzięki 12,389+ opinii innych rolników.

Na naszym portalu znajdziesz rzetelne opinie rolników o firmach skupujących i dostarczających produkty rolne oraz usługi. Wyszukaj firmy według lokalizacji i rodzaju działalności, aby podejmować bezpieczne i świadome decyzje dla swojego gospodarstwa.
Znajdź firmę i sprawdź opinie
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj firmę do naszej bazy

Brakuje firmy z którą współpracujesz?
REKLAMA
Najwyżej oceniane firmy Najniżej oceniane firmy