Jak nie zepsuć przechowywanego paliwa

  • Dodane przez Redakcja
  • 10 września, 2024

To były czasy…!

Pamiętacie czasy, kiedy olej napędowy przechowywało się w metalowych 200 litrowych beczkach? Albo w plastikowych kanistrach, lub w czymkolwiek innym co było akurat pod ręką w podwórzu? Ważne tylko, by pojemnik był szczelny. A gdzie beczki były składowane, i co w nich oprócz paliwa było to już inna sprawa. I było dobrze! To znaczy – co do zasady – nic złego nie działo się z wtryskiwaczami i pompami paliwa.

Może kiedyś paliwo było lepsze? Zawsze z nostalgią wspominamy dawne czasy  ale prawdą jest, że mimo różnych – umówmy się – nie najwłaściwszych warunków magazynowania paliwa, maszyny tego nie odczuwały. Kiedyś były lepsze maszyny – ktoś powie. Hmm… może nie tyle lepsze co … inne! Po prostu montowane w nich układy paliwowe nie były tak wysokiej jakości a przez to – nie były tak wrażliwe na jakość paliwa.

Znane są przypadki, gdy ktoś wlał „chrzczone” paliwo do baku, po pewnym czasie ciągnik zgasł, bo na wodzie daleko nie był w stanie jechać.  Wystarczyło wylać wodę ze zbiornika, wlać dobre paliwo i próbować rozrusznikiem uruchomić silnik. Jak się nie udało to trzeba było rozpalić go „na popych”. Ale jak już ciągnik odpalił to potem jeszcze wiele lat dobrze służył i nic się z silnikiem z tego powodu nie działo.

„Ale to już było” – jak śpiewała Maryla Rodowicz – i raczej nie wróci więcej, bo każdy dąży do tego by mieć w podwórzu nowoczesny sprzęt. Nowoczesny – znaczy z dużo bardziej wrażliwymi na jakość oleju napędowego układami paliwowymi. 

Szczególnie common rail jest niezwykle czuły na czystość paliwa. A i same wtryskiwacze – technologicznie wyżyłowane – nie darują żadnych „dodatków” do napędu

Zazwyczaj w przypadku uszkodzenia wtryskiwaczy, podejrzenie pada na dostawcę paliwa. W jakiejś części przypadków na pewno jest to słuszne podejrzenie, bo zdarzają się nieuczciwi dostawcy.

Poza tym, skoro jest „chłopiec do bicia”, czemu mamy się sami „biczować”? Ale niestety, znając rzeczywistość, można powiedzieć, że w wielu takich przypadkach sami sobie jesteśmy winni.

Choć od kilku już lat istnieje obowiązek posiadania profesjonalnego dwupłaszczowego zbiornika na olej napędowy, to dalej w większości gospodarstw napęd przechowywany jest w czym popadnie. Mało tego – na dodatek w nieodpowiednich warunkach.

To jest mieszanka czynników, które skutkują pogorszeniem jakości przechowywanej „ropy”.

Opakowanie po ŚOR to nie jest kanister!

Analizując po kolei poszczególne kwestie…

Przede wszystkim musimy mieć świadomość tego, że nawet najczystszy olej napędowy ma w swoim składzie różnego rodzaju niepożądane dodatki. Według Polskiej Normy zawartość zanieczyszczeń może wynosić maksymalnie  24 mg/kg, a zawartość wody max. 0,02%.

Oznacza to, że w paliwie spełniającym wszystkie wymogi PN, w 10 000 litrów możemy dostać w “prezencie”  0,24 kg brudu i 2 litry wody!

W tym miejscu należy napisać o wymogu dokładnego mycia cystern po sprzedaży określonej ilości partii paliwa, właśnie po to by usunąć te różnego rodzaju „dodatki”. Ale czy zawsze ten wymóg jest przestrzegany? Wyobraźmy sobie, że otrzymujemy dostawę od firmy, która od dłuższego nie czyściła autocysterny. Dostaniemy wówczas znacznie więcej niż normalnie niechcianych „prezentów”.

Wykorzystanie starych metalowych beczek

Dawniej główny sposób przechowywania paliwa w gospodarstwie

Skoro są stare to możemy założyć, że przez długie lata użytkowania zgromadziło się w nich dużo różnych zanieczyszczeń.

Zważywszy na to, że zazwyczaj składowane są na podwórzu, pod gołym niebem – to znajdziemy w nich również dodatkową porcję wody z opadów deszczu.

Przy każdym opróżnianiu beczki na jej dnie zostaje trochę cieczy, którą trudno wylać.

Przez lata uzbiera się tam mnóstwo szkodliwych dla wtryskiwaczy rzeczy, które prędzej czy później trafią do baku.

Plastikowe zbiorniki, tzw. „tysiączki”

W wielu gospodarstwach bardzo popularne są tak zwane „tysiączki”, czyli plastikowe prostokątne zbiorniki o pojemności 1000 litrów.

By było taniej, często do przechowywania ON wykorzystywane są pojemniki po farbach, lakierach i różnego rodzaju olejach.

O ile zbiorniki po środkach spożywczych nie stanowią aż tak wielkiego problemu, to te po płynach technicznych jak najbardziej tak.

 

Nawet jeśli dokładnie wymyjemy ich wnętrze i wizualnie wygląda to czysto, to pozostałości po farbach i lakierach stopniowo uwalniają się z mikroporów plastikowej ściany, wchodząc w reakcję z przechowywanym paliwem.

 

W efekcie powstają nowe związki szkodliwe dla układu paliwowego.

W baku można to rozpoznać po swego rodzaju „rdzewieniu” metalowej części wlewu.

Czas przechowywania

Paliwo jest jednym z droższych środków do produkcji rolnej. By obniżyć jego koszty, powszechną praktyką jest kupowanie oleju napędowego w ilościach hurtowych, w momentach jego niższej ceny. Najczęściej ma to miejsce w miesiącach zimowych.

Zanim paliwo zostanie użyte do wiosennych prac minie kilka miesięcy.

W przypadku paliwa z biokomponentami normą jest wytrącenie się przez ten czas różnych frakcji, które zapychają filtry i wtryskiwacze.

Najlepiej, jeśli od czasu zakupu do wykorzystania nie minie więcej niż dwa miesiące. Również w przypadku paliwa bez dodatku biokomponentów czas magazynowania ma znaczenie. Szczególnie gdy jest ono składowane w przytoczonych wyżej tysiączkach. W dłuższym okresie czasu, więcej szkodliwych związków pozostałych po farbach i lakierach wejdzie w reakcję z paliwem.

 

Nasłonecznienie

Każdy, komu zdarzyło się trzymać przez dłuższy czas wodę w przydomowym basenie dla dzieci, czy w plastikowym białym pojemniku wie, że po pewnym czasie w wodzie pojawiają się glony. Dzieje się tak pod wpływem promieniowania słonecznego. Podobne działanie ma słońce na olej napędowy.

Co prawda nie powstają glony ale dochodzi do różnych innych reakcji chemicznych pogarszających jakość paliwa.

 

Warunki termiczne

Najlepszą jakość paliwa gwarantują (pod warunkiem uczciwości ajenta) stacje benzynowe.

Wynika to z profesjonalnych warunków przechowywania.

Paliwo jest trzymane pod ziemią a więc nie jest narażone na działanie promieni słońca. Głębokość umiejscowienia zbiornika gwarantuje też stabilność temperaturową cieczy. Dodatkowo fakt iż co chwila są nowe dostawy, powoduje ciągły ruch cieczy, co zapobiega stagnacji a tym samym wytrącaniu się różnych frakcji.

W zdecydowanej większości przypadków rolnicy trzymają olej napędowy na powierzchni ziemi i w nieprofesjonalnych zbiornikach co powoduje, że jest on narażony na zmienne warunki temperaturowe.

 

Jak przechowywać paliwo by go nie zepsuć?

Przed wlaniem ON "tysiączek" był dokładnie wymyty. Ściany wizualnie były czyste. W czasie przechowywania paliwa doszło do reakcji chemicznej między ON a pozostałościami farb i lakierów w mikroporach plastiku.
Swoiste "rdzewienie" metalowej części wlewu paliwa, w baku wypełnionym ON z dodatkami różnych niepożądanych kwasów.

Cóż, mamy złą wiadomość dla anarchistów. Okazuje się, że stosowanie się do przepisów prawa przynosi wymierne korzyści obywatelowi.

Od 2010 roku obowiązują przepisy mówiące o konieczności przechowywania paliwa w zbiornikach dwupłaszczowych.

Jak często ma to miejsce w polskiej rzeczywistości: przepis sobie a życie sobie. Tym niemniej praktyka pokazuje, że

warunki przechowywania jakie gwarantują naziemne zbiorniki dwupłaszczowe, zapewniają właściwą jakość paliwa.

Zatem, niezależnie od konieczności spełnienia przepisu, dla własnego dobra (a konkretnie dobra naszych maszyn), warto zaopatrzyć się w takie zbiorniki. Przechowywanie paliwa w byle jakich zbiornikach i byle gdzie, było możliwe przy użytkowaniu w gospodarstwie starych ursusów i zetorów. Przy dzisiejszych nowoczesnych układach paliwowych, szczególnie przy common rail bardzo trzeba dbać o jakość paliwa.

Warunki przechowywania są bardzo ważne, ale jakość kupowanego napędu jest podstawą. Dlatego warto sprawdzić opinie o dostawcy paliwa, u którego chcemy dokonać zakupu.

Nie trzeba daleko „chodzić” – wystarczy zapoznać się z opiniami użytkowników portalu Rolnik Ocenia.

Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *