Dzisiaj w południe odbyło się zapowiadane od kilku dni spotkanie ministra rolnictwa Roberta Telusa z jego ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim. Po sobotniej decyzji rządu o zablokowaniu nie tylko importu ukraińskiego zboża ale również tranzytu, spodziewano się znacznie trudniejszej rozmowy niż wcześniej zapewne zakładano. Wyrazem tego jest fakt, że ministrom towarzyszyli premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Ukrainy Julia Swiridenko. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że miano rozmawiać nie tylko o tranzycie ale również o nowych warunkach importu zboża. Minister Mykoła Solski stał na stanowisku, że tranzyt powinien być natychmiast przywrócony, a dopiero potem będzie można rozmawiać o pozostałych kwestiach.
Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Można przypuszczać, że nie przebiegały w serdecznej atmosferze, skoro po spotkaniu nie było wspólnej konferencji.
Minister Telus po rozmowie z ukraińskimi partnerami pojechał na granicę by osobiście przekonać się o tym, czy zakaz przywozu zboża z Ukrainy jest realizowany.
Oficjalnie jest, choć zdaniem strajkujących tam rolników transport zboża dalej jest prowadzony. Jeden z uczestników protestu wskazując ręką na przejeżdżający akurat pociąg stwierdził: „Jeśli przyjeżdżają pociągi z wagonami do przewozu zboża to nie sądzę, by przewożono nimi blachy”.