Jak wygląda opłacalność produkcji roślinnej?

Wielkopolska Izba Rolnicza od lat prowadzi kalkulacje kosztów produkcji i zysków z poszczególnych upraw.

Również i w tym roku przedstawiła  w oparciu o notowania cen płodów i środków do produkcji rolnej, jak wygląda sytuacja ekonomiczna plantatorów. Analiza uwzględnia większość kosztów, jakie musi ponieść gospodarstwo rolne na daną produkcję. Pod uwagę wzięto również pozostałe koszty ogólnogospodarcze, jak np. składkę na ubezpieczenie społeczne rolników, obowiązkowe ubezpieczenia czy koszt zużytej energii elektrycznej.

Ponadto, w odróżnieniu od rolników, którzy zazwyczaj liczenie nakładów ograniczają do kosztów środków do produkcji, WIR obliczyła również wartość amortyzacji, która została wyliczona według rzeczywistych cen urządzeń i stopy amortyzacji uwzględniającej realny okres wykorzystania maszyn w indywidualnym gospodarstwie rolnym. Amortyzację budynków obliczono według opracowań Instytutu Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa.

Kalkulacja z roku 2025 odnosi się do poziomu cen na dzień 1 maja.

Na pięć analizowanych upraw: pszenica, jęczmień jary, kukurydza na ziarno, rzepak oraz buraki cukrowe – w porównaniu z 2024 rokiem widać poprawę w opłacalności czterech z nich, choć niekiedy oznacza to tylko zmniejszenie strat w porównaniu z poprzednim rokiem. Prognozowany jest drastyczny spadek opłacalności jednej uprawy.

Dla przypomnienia – według WIR w 2024 roku opłacalność tych samych upraw wynosiła odpowiednio:

Kalkulacja na 2025 r

Poprawa, czyli mniejsza strata…

Jak widać, w przypadku jęczmienia i kukurydzy na ziarno „poprawa opłacalności” polega na zmniejszeniu strat finansowych w porównaniu z poprzednim rokiem. Jak długo jeszcze rolnicy wytrzymają z taką opłacalnością? I czy w ogóle przetrwają taką „poprawę”?

Na „plus” wychodzi w tym roku pszenica i rzepak. Jest tylko pewne „ale”…

Te 58 złotych dochodu z uprawy hektara pszenicy przypada na cały rok!

O co chodzi z tytułem artykułu?

W tym miejscu wyjaśnijmy tytuł artykułu. Otóż te 58 zł/ha przemnożone przez 110 hektarów pszenicy, daje nam w ciągu roku przychód, równy średniej miesięcznej pensji netto w kraju!

Inaczej pisząc:

Nasz kuzyn w mieście zarabia miesięcznie „na rękę” tyle, ile my w ciągu całego roku, o ile oczywiście mamy przynajmniej 110 hektarów pszenicy!

Przy średniej wielkości gospodarstwa w Polsce wynoszącej około 12 hektarów wygląda na to, że w niektórych przypadkach cała wieś zarabia rocznie na uprawie pszenicy tyle, ile ktoś w mieście w ciągu miesiąca!

Drugą rośliną mającą przynieść dochód jest rzepak. Piszemy „mającą przynieść dochód”, ponieważ WIR przyjęła plon 3,5 tony z hektara. Przy dzisiejszym stanie plantacji, nie wydaje się by rzepaki aż tak dobrze plonowały. Raczej przewiduje się poziom 1,5 – 2,5 tony z hektara, a to znacząco obniży poziom dochodów. Właściwie, to przy takich plonach będą straty wynoszące odpowiednio: – 4104,73 zł/ha i -1906,48 zł/ha.

Izba przewiduje również drastyczny spadek dochodowości uprawy buraka cukrowego w porównaniu z poprzednim rokiem. Z poziomu  3582,97 zł zysku z ha, dochodowość ma spaść w tym roku do minus 2,32 zł/ha czyli po prostu prognozowana jest strata.

Ile jeszcze wytrzymamy?

Pytanie za 100 punktów: Jak bardzo bogaci są polscy rolnicy? Ile jeszcze wytrzymają dokładając do interesu? I czy to kogoś (ludzi odpowiadających za gospodarkę kraju) i n t e r e s u j e ?