
Dzisiaj w Warszawie miał miejsce pierwszy w tym roku protest rolników. Manifestacja była zapowiadana od kilku dni i choć była zorganizowana pod przewodnictwem Solidarności Rolniczej, to wzięło w niej udział również kilka innych organizacji, w tym między innymi ZZR „Samoobrona” i Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników.
Rolnicy nieprzypadkowo wybrali moment przyjazdu do stolicy, bowiem dziś w Teatrze Wielkim odbyło się oficjalne rozpoczęcie prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. A że główny nacisk manifestacji został położony na Umowę z Mercosur i Zielony Ład, to i nic dziwnego, że protest zaczął się (o 14.00) przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej na ul. Jasnej a zakończył się przed siedzibą Teatru Wielkiego, dokąd protestujący przybyli około godziny 18 -tej.
Postulaty manifestujących zawierają się w haśle: 5 razy NIE. To pięciokrotne „NIE” odnosi się do sprzeciwu wobec:
Oprócz rolników w marszu wzięli udział również myśliwi.
Zdaniem Tomasza Obszańskiego, przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” rolnicy są „…w historycznym momencie, bo są z nami wszystkie organizacje rolnicze, które w są w kraju i które będą protestować przeciwko szkodliwej polityce UE. Będziemy protestować przeciwko Ursuli von der Leyen, która narzuca ton polityki, która sprawi, że nasze gospodarstwa będą musiały się zamykać”
Z kolei Marek Duszyński z ZZR „Samoobrona” ma nadzieję, że dzisiejszy protest pobudzi do działania rolników z pozostałych państw UE.
Na początku zgromadzenia, delegacja rolników przekazała przedstawicielom KE petycję, w której domagają się między innymi niepodpisywania umowy z krajami Ameryki Południowej, oraz powstrzymania Zielonego Ładu.
Po przekazaniu petycji manifestujący przeszli ulicami: Świętokrzyską, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, Miodową i Senatorską do skrzyżowania z ul. Nowy Przejazd. Niestety, nie udało im się podejść pod sam budynek Teatru Wielkiego, bowiem, ze względu na odbywającą się wewnątrz inaugurację polskiej prezydencji, policja odgrodziła teren barierkami.
„Precz z Zielonym Ładem – zbrodniczym dla Polski układem”. Takie hasło dobitnie oddawało stosunek rolników do unijnej polityki ekologicznej. Zdaniem protestujących doprowadzi ona do zniszczenia polskiego rolnictwa i gospodarki.
Uczestnicy w swoich wypowiedziach przedstawiali przykłady tego, jak konkretne zapisy Umowy z Mercosur przekładają się na straty w gospodarstwach i w całej gospodarce. Podkreślali, że w Polsce zużywamy około 2,5 kg środków ochrony roślin, podczas gdy w krajach Mercosur około12 kilogramów.
Dodatkowo jeszcze my podlegamy różnym obostrzeniom i kontrolom sprawdzającym, czy zdrowo i bezpiecznie produkujemy żywność, a w tamtych krajach nikt się takimi rzeczami nie zajmuje! A jak się ma do ekologii transport towarów rolnych z drugiego kontynentu, jeśli po drodze statek spali ponad 3,5 tysiąca ton mazutu?
Ogólnie rzecz biorąc rolnicy obawiali się o przyszłość rodzimego rolnictwa. Domagali się radykalnych zmian w polityce rolnej Unii Europejskiej.
Damian Murawiec z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników podkreślał: „Chcemy zachować polską wieś taką jaka jest. Zależy nam na bezpieczeństwie żywnościowym, nie tylko Polski, ale całej UE.
Na manifestacji pojawiło się kilku polityków, w tym między innymi kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. Wyraził on swoje zrozumienie dla protestujących podkreślając, że w rolników z jednej strony „bije” Zielony Ład a z drugiej Umowa z Mercosur.
Również Rafał Trzaskowski, z troską pochylił się nad problemami rolnictwa, zapowiadając na filmiku zamieszczonym w internecie, że jako prezydent, będzie dbał o interes polskiego rolnictwa.
Dla jasności – ani tych dwóch, ani żaden z pozostałych kandydatów, nie ma zielonego pojęcia o rolnictwie. Jeśli pojawiają się na rolniczych protestach to tylko dla swojego dobra a nie dla naszego!
Nie łudźmy się – to, że ktoś sobie zrobi „focię” z kandydatem na prezydenta w żaden sposób nie rozwiąże problemów jego gospodarstwa ani tym bardziej całego rolnictwa…
Dobrym przykładem „robienia polityki” wykorzystując do tego rolniczy protest jest stwierdzenie Karola Nawrockiego, iż: „Rozpoczęta 1 stycznia prezydencja Polski w Unii Europejskiej nie jest wykorzystywana do tego, aby “zatrzymać szaleństwo Zielonego Ładu” czy „aby powstrzymać umowę z Mercosur””.
Zauważmy, że może on dywagować o tym jaka ona może być, ale jakim cudem może mówić jaka ona „JEST” – jeszcze przed jej praktycznym rozpoczęciem?
Podobnie próbują skorzystać politycy PiS-u gromiąc obecny rząd, zapisy Zielonego Ładu i Umowę z Mercosur – „ZAPOMINAJĄC” jednocześnie, że to za ich rządów doszło do zalania Polski ukraińskim zbożem, Umowa z Mercosur była negocjowana również przez długie 8 lat ich rządów (i obecności w PE), a według komisarza Wojciechowskiego Zielony Ład to wypisz wymaluj Program Rolny PiS !
Tymczasem Ministerstwo Rolnictwa przypomina, że rząd jest po stronie rolników. Od początku opowiadał się przeciwko Umowie z Mercosur w jej dzisiejszym kształcie. Również na wniosek polskiego rządu KE i PE zmieniły budzące największe zastrzeżenia rolników regulacje Zielonego Ładu. Co do importu płodów rolnych z Ukrainy to minister Siekierski stwierdził, że “niekontrolowany import towarów i zbóż” został skutecznie zatrzymany.
Szef resortu oznajmił również, że czeka na to by protestujący rolnicy złożyli w ministerstwie szczegółowe postulaty.
Zgodnie z planem protest zakończył się o godzinie 20-tej. Manifestujący odśpiewali hymn Polski, po czym rozjechali się do domów. Ale już wcześniej część ludzi zaczęła się rozchodzić.
Czy to ze względu na zapowiadane śnieżyce, czy w związku z okresem krótko poświątecznym frekwencja była zdecydowanie niższa niż to zapowiadali organizatorzy. W jakimś stopniu można było to przewidzieć obserwując odzew jaki wywołała zapowiedź manifestacji wśród mieszkańców wsi. Zainteresowanie było wyraźnie niższe niż przy poprzednich protestach.
Może Cię zainteresować: